Szacuje się, że stany depresyjne i depresja występuje o ok. 4,8 razy częściej u osób, które dotknięte są niedosłuchem. Co ważne szczególnie narażone są na nie niedosłyszące osoby młode. Przede wszystkim, ci którzy niedosłyszą, borykają się na co dzień z o wiele większym stresem niż osoby zdrowe. Zachowania często pojawiające się u cierpiących na upośledzenie słuchu to także lęki społeczne, nadmierna nerwowość i agresja. Niestety relacje na linii schorzenia słuchu – emocjonalność bardzo często tworzą błędne koło: w obawie przed ośmieszeniem, odrzuceniem i wykluczeniem chorzy unikają kontaktów społecznych, przez co izolują się, pogłębiając depresję i odcinając sobie możliwość otrzymania specjalistycznej pomocy.
Problemy niedosłyszących
Osoby niedosłyszące często spotykają się ze zniecierpliwieniem i irytacją ze strony rozmówców. Komunikacja z nimi wymaga powolnego i głośnego wymawiania słów, zwrócenia twarzy w odpowiedni kierunku, a także częstego powtarzania się. To wszystko sprawia, że bardzo często osoba z niedosłuchem zostaje odsuwana od rozmów. Odsuwa je nie tylko społeczeństwo, lecz także ona sama zaczyna unikać spotkań, kontaktów, wizyt w miejsc o dużym natężeniu hałasu, gdzie komunikacja jest szczególnie utrudniona. Co gorsza często idzie to w parze z nieświadomością – okazuje się, że cierpiąc na początkowe zaburzenia słuchu, chorzy nie potrafią zdać sobie sprawy z problemu, jaki ich dotyka. Poczucie odrzucenia i niezrozumienia, porzucenie aktywności, wyobcowanie oraz obniżenie nastroju prowadzą więc do trwałej apatii i depresji. Dlatego tak ważne jest, aby już przy pierwszych problemach ze słuchem udać się do protetyka słuchu, zrobić badania i rozpocząć noszenie aparatu słuchowego.